Czy znasz ten stan, kiedy trudno Ci się oprzeć czemuś, co najprawdopodobniej skończy się źle?
Przyjaciółce, widziałabyś co powiedzieć, ale sama nie umiesz odpuścić toksycznej i raniącej relacji.
Taki rozjazd między głosem serca i rozumu, gdzie niestety rozum przegrywa.
Rozum z jego wszystkimi mądrościami, nie wytrzymuje konfrontacji z…
No, właśnie z czym…? Z nadzieją…? Nadzieją, na co…?
Kiedy rozmawiam z kobietami uwikłanymi w nieuporządkowane i destrukcyjne związki, widzę, jak trudno jest znaleźć odpowiedź na takie pytania. W tym momencie słyszę „wiem, jak głupio to brzmi… ale nie umiem przestać o Nim myśleć”
Ten brak zrozumienia dla własnych impulsów, to sygnał, że działają tu mechanizmy nieświadomego umysłu. Rozumieć i kontrolować możemy tylko, to, co w nas świadome. Wszystko, co siedzi w naszej nieświadomości żyje swoim własnym życiem. Im więcej twoich emocji i potrzeb pozostaje w sferze nieświadomości, tym częściej zdarzają Ci się sytuacje, w których sama siebie negatywnie zaskakujesz i nie rozumiesz, dlaczego zachowujesz się w taki sposób.
Rozdarcie emocjonalne
To jest właśnie ten przysłowiowy konflikt „serca” i „rozumu”. Rozum ciągnie Cię w jedną stronę, a „serce” w przeciwną.
Cierpiąc w związku z toksycznym partnerem, odczuwasz wewnętrzne napięcie. Nie możesz zostać, bo rani Cię jego zachowanie, ale też boisz się odejść, bo na coś liczysz. Możesz nawet nie wiedzieć, na co dokładnie liczysz, ale wiesz, że jest to bardzo silne przywiązanie. Jesteś rozdarta emocjonalne. Przytłoczona, uwięziona pomiędzy „chcę odejść” a „nie potrafię odejść”. Myśli o tym, jaką podjąć decyzję, analizowanie wszystkich „za i przeciw” zabierają Ci całą twoją uwagę, energię i czas. Odbywa się to kosztem pracy i innych relacji. W dłuższym czasie staje się to przyczyną nowych problemów i trudności, bo nie jesteś w stanie, się w pełni zaangażować.
Jedna z moich klientek – Ania, tak opisała ten stan:
„…boli mnie, że płaczę cały czas, histeryzuję, mam dość, chcę odzyskać swój spokój, nie wiem co robić dalej, nie wiem jak mam podjąć decyzję, czy dać czas, czy skończyć, już próbowałam skończyć ale to nie wychodzi, bo on do mnie pisze”
Lęk przed samotnością, czy coś więcej?
Ania podjęła decyzję ale nie była w stanie wprowadzić jej w życie. Mogłoby się wydawać, że tu chodzi o lęk przed samotnością. Ania, potwierdzała, że przez głowę przelatywały jej myśli w rodzaju lepszy kiepski partner niż samotność. Ale powody uwikłania w ten destrukcyjny związek są głębsze i dlatego nawet podjęcie decyzji nie uwolniło Ani od emocjonalnego chaosu.
To, że nie chodzi tu tylko o lęk przed samotnością pokazują inne historie kobiet uwikłanych w toksyczne relacje. Czasem na szali, kładzie się dobrze rokujący związek. Z jednej strony mamy starającego się partnera, a z drugiej kogoś, kto Cię najprawdopodobniej zrani. Wydawałoby się, że decyzja jest oczywista a jednak nie jest a nieodpowiedni partner ma jakąś magiczną moc przyciągania.
Zobacz przykład:
Inna klientka, nazwijmy ją Kasia, otworzyła się na swojego „nieodpowiedniego” faceta w czasie, gdy jej małżeństwo przechodziło kryzys.
Na początku nawet go nie lubiła – typ macho, który mówił, że zdrada to normalna rzecz. Z czasem się zbliżyli i Kasia poznała jego inne oblicze – czuły, wrażliwy, zapatrzony w nią jak w obrazek, obiecywał, że wspólnie pokonają wszelkie przeciwności. Tłumaczył, że tamto oblicze to maska skrzywdzonego człowieka, który musi udawać twardziela. Wzbudziło to w Kasi uczucie współczucia ale sprawiło, że poczuła się wyjątkowa. Oto, otworzył się przed nią, zaufał jej, zwierzył się z czegoś, co ukrywa przed całym światem. To jest jedna z metod manipulacji, która odwołuje się do nieświadomych potrzeb Kasi.
Kasia głupia nie jest, twardo stoi na ziemi, więc nie umknęło jej uwadze, że jej „ukochany” nie ma planu na przyszłość, że składa wiele obietnic, które są bez pokrycia. Nie wie dlaczego zignorowała ten głos rozsądku i zdecydowała się „pójść za głosem serca”. Kiedy jednak powiedziała mężowi o swoim uczuciu do innego mężczyzny, przekonała się, że rzeczywiście obietnice ukochanego były tylko iluzją.
Nie mogła uwierzyć, w to, co usłyszała. Człowiek, który przed chwilą obiecywał, że dla niej pokona wszystkie trudności, teraz ma pretensje, że źle to wszystko przeprowadziła, że „to zły moment”, „za duże ryzyko”, „bo on nie tak to sobie wyobrażał”.
Kasia została by zupełnie sama, gdyby nie to, że mąż postanowił zawalczyć o ich małżeństwo. Dziś Kasia mówi, że ma od męża dokładnie wszystko, czego mogłaby oczekiwać od dobrego związku ale źle się czuje i nie może się oderwać od myśli, że nie wie jak to się mogło stać, że „taka miłość, tyle emocji a teraz nic z tego”
I co się okazuje? Wielbiciel powraca z dokładnie tymi samymi deklaracjami i uwielbieniem jak poprzednio. A Kasia choć głośno mówi, że nie ufa, że nie chce mieć z nim nic wspólnego, w głębi serca, na nowo czuje się mocno pociągnięta do tego, aby zaryzykować wszystko i sprawdzić…
Widzisz to, w tej historii wcale tu nie chodzi o wybór pomiędzy kiepskim związkiem a samotnością, tu chodzi o wybór pomiędzy kiepskim związkiem a całkiem udanym małżeństwem.
Siła niezaspokojonych potrzeb
Na nic się zda szukanie wszystkich „za i przeciw” i racjonalne analizowanie sytuacji. Tu wbrew pozorom nie chodzi o wybór między jednym mężczyzną a drugim, czy o lęk przed samotnością.
Klucz do zrozumienia tej sytuacji, tkwi w niezaspokojonych potrzebach i braku ich świadomości.
Jeśli masz jakąś potrzebę, to ona domaga się zaspokojenia.
To z potrzeb płynie motywacja i energia do działania. Im silniejsza potrzeba, tym więcej tej energii, aby zrobić coś, co ją zaspokoi.
Kiedy jesteś świadoma swoich potrzeb, możesz ukierunkować tę energię w sposób, który pozwoli Ci zdobyć to, czego w danym momencie pragniesz. Zaspokojenie potrzeby uwalnia Cię od ciągłego myślenia o niej, dając przestrzeń na inne aspekty życia.
Często jednak zaspokajanie potrzeb bywa trudne. Może wynikać to z braku nawyku zwracania na nie uwagi – zwłaszcza jeśli dorastałaś w rodzinie, w której potrzeby dzieci były ignorowane z powodu problemów dorosłych. W takiej sytuacji trudno jest nauczyć się dostrzegać to, co naprawdę jest dla Ciebie ważne.
Atrakcyjność iluzji
Kiedy potrzeby pozostają poza polem świadomości, nadal generują motywację i energię do działania, ale są one poza naszą (świadomą) kontrolą. W tym momencie to, umysł nieświadomy zarządza energią i tworzy silne impulsy do działania.
Umysł ten działa na zasadzie prostych skojarzeń prostych skojarzeń, np. nowy związek = nowe możliwości. Dlatego jeśli pojawia się ktoś, kto dużo obiecuje, pojawia się silny impuls aby za tym pójść.
Zobacz przykład jak to może działać:
Kasia ma małe dziecko, które często budzi się w nocy. Jej mąż przekonał ją, że ona lepiej znosi nocne wstawanie niż on, dlatego to ona będzie wstawać do dziecka. Kasia więc od kilku lat jest notorycznie niewyspana i zmęczona. Nie jest świadoma swojego stanu, bo bardzo skupia się na zadaniach i obowiązkach. Musi wstać, więc wstaje. Jest silna więc się nie użala nad sobą, działa. Zmęczenie jest dla niej synonimem słabości, a że nie godzi się na słabość, więc nic nie robi aby zapewnić sobie odpoczynek. To jest właśnie zepchnięcie potrzeby do nieświadomości.
Potrzeba od tego nie znika ale teraz, zarządza nią umysł nieświadomy. Ten działa na zasadzie prostych skojarzeń: nowy partner = nowe możliwości. Właśnie pojawia się szansa na zaspokojenie potrzeby a umysł nieświadomy wysyła silny impuls przyciągania.
Racjonalnie to nie ma sensu, ale umysł racjonalny nie ma dostępu do wypartych i stłumionych potrzeb. Dlatego nie „rozumie”, dlaczego nowy mężczyzna wydaje się tak atrakcyjny.
Wniosek z tego: Dopóki będziesz spychać swoje potrzeby w głąb nieświadomości, dopóty będziesz podatna na iluzje, manipulacje i obietnice bez pokrycia. Twój umysł będzie podpowiadał Ci, że ktoś lub coś z zewnątrz, rozwiąże Twoje problemy. Tymczasem to, czego potrzebujesz, to zatrzymać się i wsłuchać w siebie. Zacząć uświadamiać sobie czego TY potrzebujesz. Odejść od skupiania na tym, co ktoś INNY robi, mówi, chce i przekierować swoją uwagę na siebie.
Jeśli chcesz dowiedzieć się jak za pomocą prostego pytania i codziennej praktyki możesz zacząć przywracać sobie świadomość swoich potrzeb, przeczytaj kolejny artykuł.
Jeśli zainteresował Cię temat odporności na manipulacje i budowania dobrych relacji dołącz do kobiet, które pragną tworzyć Życie na Własnych Warunkach. Tworzymy tu przyjazną, wspierającą społeczność, gdzie rozmawiamy, dzielimy się doświadczeniem i przemyśleniami. Tu też dzielę się swoją wiedzą psychologiczną, prowadzę live’y na tematy wybrane przez grupę i zamieszczam przydatne materiały i porady psychologiczne. Zapraszam