Zaczęłam rozumieć intencje krytyka i staram się z nim wejść w polemikę. A jak jest bardzo ciężko poproszę o pomoc osoby wspierające.

Czuje, że nie jestem już sama i to najbardziej mnie cieszy. W grupie słuchanie innych osób, które podobnie jak ja, zmagają się z podobnymi problemami dodaje otuchy. Czuję, że nie jestem odosobniona w swoich problemach. Czasami usłyszy się jakiś pomysł, na który sama bym nie wpadła. Można tak jakby spojrzeć na swoje problemy z innej perspektywy. I to że jestem już na jakimś etapie pracy ze sobą. A inni którzy są na początku drogi mają ten ogromny chaos w głowie, który tak niedawno ja przeżywałam.

Najbardziej podoba mi się praca z krytykiem po przez osoby wspierające. Już wcześniej korzystałam z ich pomocy ale nie miałam świadomości tego, co robię i że zawsze mogę się na nich wspierać. Wymyślanie wspierających postaci to też dla mnie nowość. Na początku nie do końca zrozumiałam, o co chodzi – raczej skupiłam się na wymyślaniu postaci, których by się mógł wystraszyć mój rozmówca. Teraz wiem że chodzi o takie wspierające, dodające odwagi, pewności siebie, uczące spokoju w sytuacjach stresujących. Ja nawet wymyśliłam sobie postać, która mi towarzyszy i daje poczucie wolności, bo sytuacja, w której jestem, zniewoliła mnie.