Idą Święta. Dla sklepów to czas żniw. Dla dzieci radosnego oczekiwania na prezenty od Świętego Mikołaja. A dla Ciebie? Niech zgadnę, dla Ciebie trzeci tydzień grudnia to pogoń z czasem. Trzeba zrobić pierogi i barszcz. Ulepić uszka i ubrać choinkę. Musisz wybrać inny, oryginalny prezent dla każdego z członków rodziny. Schować je wszystkie tak, aby nie zostały znalezione przed Wigilią. Musisz też zastanowić się w co się ubrać, by błyszczeć przy świątecznym  stole. Nie cieszą cię te Święta. Pomogę Ci odzyskać tę radość. Najpierw opowiem Ci o mojej pierwszej klientce.

Kiedy zastanawiam się nad tym, komu pierwszemu pomogłam, wykorzystując wiedzę z zakresu psychoterapii , przychodzi mi na myśl moja mama.

Przed oczami mam niby zwykłą domową scenę. Kobieta w średnim wieku, w domu, w którym psią sierść dodaje się do wszystkiego, biega z odkurzaczem, którego czasami w pośpiechu, zamienia na mopa. Nie byłoby w tym nic niepokojącego, gdyby nie fakt, że gdy była w wirze sprzątania, mycia i zamiatania, nie docierała do niej żadna informacja. Relacjonowałam dzień, pytałam o zdanie w ważnych dla mnie kwestiach, a  moje pytania pozostawały bez jakiejkolwiek reakcji.

Po pewnym czasie zorientowałam się, że sytuacja powtarza się kiedy mama jest pod wpływem silnych emocji. Wiedziałam, że są to zachowania kompulsywne. Bywały chwile, gdy trawa na dziewięcioarowej działce, była koszona w ciągu godziny.  Nie potrafiłam patrzeć na to bezczynnie.

Wytłumaczyłam, że są to zachowania kompulsywne, przymus działania.   Reakcja na stres. Uspokoiłam, że wiele osób miewa podobne problemy.

Obiecałam, że będę zwracała uwagę na to, kiedy i w jakim nastroju sprząta. Za każdym razem kiedy trzęsącymi się rękami brała odkurzacz, prosiłam, by usiadła. Zauważałam, kiedy zamiast, mówić o tym co się wydarzyło jadła nocami czekoladę i tłumaczyłam, że świat się nie skończy, kiedy trawa jeszcze przez tydzień będzie nie skoszona.

Jest lepiej. Dziś wyczerpana stresem mama, bierze kijki do nordic walking i idzie do lasu, lub do zoo. Wie, że takie sprzątanie, czy jedzenie w następstwie trudności życiowych to forma uzależnienia, które oddala od własnych emocji. Żartuje, że była moją pierwszą pacjentką.

Ktoś z boku, musi nam pokazać, że wykonując wciąż te same czynności, w odpowiedzi na silne pobudzenie emocjonalne, sprawia, że tracisz kontakt ze sobą.

Statystyki  pokazują, że wystarczy osiem godzin, by zmienić swoje życie. By przestać pozwalać stresowi i czynnościom przymusowym, rządzić Twoim życiem. Wystarczy rozmowa z psychologiem, który pomoże Ci zmienić perspektywę. Dzięki takiej rozmowie nabierzesz dystansu i odetchniesz pełną piersią. Polubisz swoje życie. Nie trać czasu na stres i kompulsje. Życie jest  piękne. Zauważ to już dziś.