Dla mnie warsztaty okazały się bardzo pomocne .

Coś, co mnie męczyło i negatywnie wpływało na moje samopoczucie , zostało ogarnięte w taki pozytywny sposób . Pisze w pozytywny, bo bardziej skupiało się rozwiązaniu niż zbyt długim przyglądaniu się przyczynom, przeszłości .Tego mi brakowało .

Pracowałam na tym krytykiem w terapii indywidualnej, ale poza wglądem że patrzę na siebie oczami mamy , nie umiałam tego przełożyć na praktyczne poradzenie sobie z tym negatywnym wewnętrznym monologiem . Wiec warsztat był dla mnie mega ważny, bo dotykał tematu, z którym nie umiałam jakoś sensownie ruszyć do przodu .

Dla mnie oprócz samych spotkań, bardzo przydatne były materiały z konkretnymi propozycjami pracy i te ćwiczenia do mnie trafiły i nadal z nich korzystam , przede wszystkim z tabelki z tym magicznym pytaniem jak chciałabym się czuć :)

Wcześniej to zmieniałam myśli bardziej z poziomu na to jakie byłyby prawidłowe, właściwe, zdrowe i to był jakiś trud , a jak zaglądam w siebie i pytam jak się chce czuć , to jest to jakieś lekkie :) Na warsztacie znajdowałam takie właśnie perełki, które pozwoliły mi ruszyć do przodu ze zmiana. Takie mocne doświadczenie zmiany miałam tylko raz podczas warsztatu w Himalajach