Emocje, często wydają się sednem problemów – ktoś doświadcza ataków lęku, które ograniczają jego aktywność życiową, ktoś inny doznaje ataków złości, która niszczy jego relacje i utrudnia życie codzienne… Łatwo w takiej sytuacji pomyśleć, że życie uprościło by się, gdyby nie mieć ani złości, ani lęku. Taka nadzieja, na spokojniejsze życie kieruje ludzi ku poszukiwaniu sposobów na to jak pozbyć się emocji.

Ludzie, którzy przychodzą do mnie, często właśnie w ten sposób formułują swoje oczekiwania wobec terapii.

– Proszę mi powiedzieć, jak się pozbyć lęku,

– Co mam zrobić aby się nie złościć.

Jednak pozbycie się lęku, złości czy innych emocji przyniosłoby człowiekowi więcej problemów niż pożytku.

Ktoś kto nie czuje złości nie wie kiedy powiedzieć światu i innym STOP, daje się wykorzystywać i wchodzić sobie na głowę.

Ktoś kto nie czuje lęku nie umie sobie powiedzieć STOP i pakuje się w sytuacje potencjalnie niebezpieczne (np. bierze pożyczkę nie wiedząc z czego ją spłaci).

Zatem to nie emocje są problemem, tylko to, co z nimi robimy. Jeśli z nimi walczymy, odrzucamy, tłumimy, mamy szereg różnych problemów nerwicowych – pojawiają się różne odczucia płynące “znikąd” albo jakieś objawy “bez przyczyny”

Jeśli słuchamy swoich emocji, świadomie je przeżywamy i wykorzystujemy, doświadczamy wewnętrznej stabilności i wzrostu (choć z pewnością nie permanentnego spokoju).

Kliknij, jeśli chcesz porozmawiać z psychologiem

Emocje to komunikaty

W każdym momencie życia jesteśmy zalani przez strumień informacji docierających ze świata i z wewnątrz nas samych. Nie każda z tych nich musi i nie każda powinna dotrzeć do naszej świadomości.

Świadomość wymaga bowiem, sporych nakładów energii i czasu, dlatego organizm musi dbać o to, aby jej nie przeciążać.

Kiedy bodźce docierają do naszych zmysłów, zachodzi proces ich wstępnego skanowania i selekcjonowania. W tym momencie zapada “decyzja”, którymi sprawami zajmie się świadomy umysł, a którymi nieświadomość.

Poniżej progu świadomości przetwarzane są informacje istotne z punktu widzenia naszej fizyczności np. ciało reaguje na temperaturę otoczenia i się poci – możemy to sobie uświadomić albo nie w zależności od tego, czy w danym momencie uznamy to za istotne, jednak sam proces powstawania potu pozostaje poza naszą świadomą kontrolą i dobrze, bo możemy zająć się pracą czy innymi wyzwaniami.

Pomyśl jak by wyglądała Twoja praca, gdyby trzeba było świadomie decydować o rytmie bicia serca, wydzielaniu hormonów i innych głębokich doświadczeniach, i co by było, gdyby nagle zapomnieć o oddychaniu.

Tak więc choć nie jesteśmy świadomi wszystkiego, w każdym momencie życia, reagujemy na wszystko co się dzieje wokół, dokonując nieświadomych decyzji, co z tego, jest ważne i w jaki sposób mamy się tym zająć.

Oprócz działającej na nas rzeczywistości, sami sobie dostarczamy różnych zadań. Podejmujemy świadome wysiłki aby osiągnąć jakiś cel i koncentrujemy na nim swoją uwagę. Ponieważ nasza uwaga działa wybiórczo a świadomość nie może zająć się zbyt dużą ilością informacji, wiele różnych aspektów rzeczywistości pozostaje nieuświadomiona. Niemniej jednak nadal jest spostrzegana i przerabiana przez umysł nieświadomy.

Te dwa działające jednocześnie procesy możemy porównać z programami komputerowymi. Wykonując jakąś pracę działamy na jednym czy kilku programach, a w tym czasie w tle działają inne programy np. antywirusowe, o których istnieniu możemy nie wiedzieć, do czasu, do kiedy nie otrzymamy informacji o efektach ich działania np. komunikat o wykryciu szkodliwego oprogramowania.

Emocje są właśnie tego rodzaju komunikatem – procesy nieświadome informują nas o tym, jaki kierunek i rodzaj aktywności powinniśmy podjąć biorąc pod uwagę całość sytuacji.

Ten komunikat jest dość uproszczony i mówi o tym, czy nasze działanie ma iść ku czemuś – DO czy też OD czegoś, a także czy mamy być aktywni czy raczej bierni.

Biorąc pod uwagę kierunek i aktywność możemy podzielić emocje na negatywne (nieprzyjemne) – które nas odpychają OD czegoś i pozytywne (przyjemne) które nas wzmacniają w dążeniu DO czegoś. Możemy też podzielić je na:

  • energetyczne sprzyjające postawie aktywnej np. złość, radość
  • sprzyjające postawie biernej np.: zniechęcenie, rozleniwienie

W zależności od sytuacji czasem powinniśmy się do czegoś aktywnie zbliżać, z czymś aktywnie walczyć, a czasem powinniśmy raczej unikać wydatkowania energii (np. gdy sytuacja jest poza naszą kontrolą – lepiej być zniechęconym niż rozzłoszczonym)

Ludzie czasem nie są przygotowani do tego, aby odczytywać komunikaty jakie niosą ze sobą emocje i skupiają się na nich bardziej, niż na sytuacji, która je wywołuje.

Takie ogólne komunikaty OD – DO i AKTYWNOŚĆ – BIERNOŚĆ nie wystarczają, aby móc podjąć jakieś konkretne działanie w określonej sytuacji. Dlatego ten emocjonalny komunikat powinien być uszczegółowiony, gdy tylko dotrze do świadomości.

Kłopot z emocjami zaczyna się w momencie, kiedy zamiast na sytuacji skupiamy się na komunikacie i traktujemy go jako problem. Tracimy czas szukając sposobu na to jak pozbyć się emocji, denerwujemy się nimi zamiast je zrozumieć.

Wracając do porównania z komputerem to tak, jakbyśmy uznali, że problemem jest komunikat antywirusa, bo okienko, w którym się pojawił przesłania tekst, który właśnie piszę. Jeśli podejmiesz działania wyłącznie zmierzające do tego aby zamknąć okienko, nie wczytując się w komunikat możesz uszkodzić cały system.

Podobnie dzieje się z osobami, które skupiają się wyłącznie na likwidacji emocji, też mogą sobie uszkodzić “system”, co w literaturze przedmiotu nazywa się “nerwicą” i prowadzi do różnych kłopotów związanych z codziennym funkcjonowaniem czy relacjami.

Kliknij, jeśli chcesz porozmawiać z psychologiem

Nerwica lękowa

Osoby cierpiące na ataki irracjonalnego lęku (panika lub lęk uogólniony) to są na ogół osoby, które w swoim życiu wypracowały sobie nawyk wyłączania komunikatów emocjonalnych. Zamykają “wyskakujące okienka” tak szybko, że z czasem przestają zauważać, że w ogóle coś wyskakuje.

Takie osoby, kiedy zapytać ich “co czujesz” mówią coś w rodzaju:

– MYŚLĘ, że nic.

– POWINNAM być zła, ale mnie to nie bierze.

Osoby te często budują swoje poczucie własnej wartości na nieprzeżywaniu emocji i kiedy któraś z nich przedrze się do świadomości, mają z tego powodu wiele pretensji do siebie samych i czują się z tym źle.

Gdy tylko coś takiego się zdarzy, postawiają zwiększyć swoją anty-emocjonalną czujność i zachować spokój za wszelką cenę.

Nastawienie na nieczucie uszkadza też możliwość przeżywania emocji przyjemnych i trudno się czymkolwiek naprawdę ucieszyć czy podjąć jakieś spontaniczne działanie.

Przyzwolenie na czucie emocji działa całościowo, nie można pozbyć się przykrych a zachować wrażliwość na przyjemne – albo czujesz, albo nie.

Nieświadoma decyzja odnośnie tego jaką postawę przyjąć wobec swoich emocji, powstaje bardzo wcześnie w naszym życiu. Jest odzwierciedleniem tego jak na nasze emocje reagują nasi wychowawcy oraz jak sami radzą sobie z nimi w swoim własnym życiu. Po prostu uczmy się reagowania na siebie od innych. To jest dobra wiadomość dla osób, które chcą coś zmienić w swoim przeżywaniu emocji, bo jeśli coś jest efektem uczenia, to oznacza, że można nauczyć się też innych wzorców i zmiana jest możliwa.