Reakcje emocjonalne, niektóre myśli czy nasze zachowania wynikają z nieświadomych procesów, to oznacza, że wyprzedzają nasze racjonalne myślenie. A zatem nie można ich wyeliminować samą tylko świadomą decyzją.
Nie możesz postanowić “nie będę już więcej się bać” czy też “nie wpadnę w panikę” bo najpierw się boisz lub dostajesz paniki a dopiero później możesz podejmować świadome decyzje.
Nie możesz NIE wpaść w panikę, a jedynie zadecydować o tym, co zrobisz ze swoją paniką kiedy już się pojawi.
A to co zrobisz jest bardzo istotne, bo Twoje własne zachowanie jest ważną informacją dla Twojej nieświadomości.
Jeśli dostajesz paniki w sytuacji, którą Twój rozum postrzega jako bezpieczną, to musisz w jakiś sposób nauczyć swoją nieświadomość tego, że jest bezpiecznie.
Przypuszczalnie już masz za sobą mało skuteczne próby przetłumaczenia sobie, że nie ma czego się bać. Taka metoda jest na ogół nieskuteczna z dwóch głównych powodów:
- wysyłasz swojej nieświadomości agresywne, budzące opór komunikaty
- twoje własne zachowanie nie potwierdza tezy rozumu, że jest bezpiecznie czyli po prostu uciekasz z miejsca, w którym pojawiła się panika
Jeśli potrzebujesz pomocy psychologa,kliknij
Agresywny monolog wewnętrzny
Wsłuchaj się w siebie, w komunikaty jakie wysyłasz do tej części swojego JA, która jest odpowiedzialna z panikę i lęk. Wczuj się w emocje jakie kierujesz do tej części i sprawdź co wyrażasz w ten sposób. Jaką postawę przyjmujesz wobec tej części siebie – czy to jest bardziej troska i miłość czy raczej wściekłość i odrzucenie. Im więcej wrogości kierujesz do siebie, tym więcej oporu przed zmianą pojawi się wewnątrz. Twoja własna agresja stanie się barierą hamującą zmianę. Aby móc cokolwiek zmienić należałoby “ocieplić stosunki” z tą częścią twojego JA, która się panicznie boi. Zaakceptować fakt, że się boi, pomimo że w tym momencie rozum nie wie co może być przyczyną takich odczuć. Zadaniem rozumu jest nie tylko mówienie “jest bezpiecznie” ale też przyjęcie wspierającej postawy.
Trochę tak jak dorosły traktuje bojące się dziecko – jeśli na nie krzyczy, dziecko boi się bardziej, jak łagodnie przekonuje, że jest bezpieczne dziecko się uspokaja.
Zachowanie sprzeczne z racjonalną oceną sytuacji
Drugą ważną sprawą jest to, jak się zachowasz w sytuacji, którą racjonalnie uważasz za bezpieczną a nieracjonalnie traktujesz jako śmiertelne zagrożenie.
Zauważ, że masz jednocześnie dwie sprzeczne ze sobą interpretacje rzeczywistości. Twój umysł nie wie jak jest naprawdę. Co innego mówią emocje, co innego mówi rozum. W takiej sytuacji istotną informacją jest to, co zrobisz.
Jeśli w pośpiechu uciekniesz dasz swojemu nieświadomemu umysłowi potwierdzenie, że rzeczywiście masz do czynienia z niebezpieczeństwem. Jeśli nie będziesz uciekasz pokażesz że rozum ma rację i że rzeczywiście nie ma się czego bać.
Zatem jeśli mówisz sobie “jest bezpiecznie” i jednocześnie uciekasz, musisz liczyć się z tym, że nieświadomość będzie nadal produkować lęk, bo uważa Cię za osobę racjonalną i widzi, że musi być jakiś powód Twojej ucieczki.
A więc nawet jeśli czujesz, że za chwile umrzesz, a nie jesteś właśnie świadkiem jakiejś katastrofy czy rzeczywistego dramatu, jeśli myślisz “nie ma się czego bać” to nie uciekaj, zostań tam gdzie jesteś i poczekaj aż panika minie.
Ona minie tylko musisz pozwolić sobie przekonać się o tym.
Oczywiście takie zachowanie wymaga odwagi – stanąć na wprost swoim lękom. To nie jest łatwe.
Dlatego jeśli nie dajesz rady “nie uciekać” to przynajmniej zadbaj o to aby uciekać powoli. Zwolnij swoje ruchy. Im wolniej się ruszasz, tym większe szanse, że Twoja nieświadomość uwierzy, że sytuacja jest bezpieczna.
Można powiedzieć, że radzenie sobie z paniką i lękiem to jest uczenie swojej nieświadomości tego, że pewne sytuacje, pomimo pojawiającego się, trudnego do zniesienia napięcia są jednak bezpieczne. Można to zrobić poprzez postawę akceptacji dla siebie jako osoby bojącej się oraz przez zachowanie potwierdzające komunikat o bezpieczeństwie.
Cierpie na depresje nerwicowo lekowa…zupelnie nie wiem jak sobie z tym poradzic …mam dwojke dzieci …lekkie atukniecie , pukniecie , placz dzieci doprowadza mnie do.paniki …momentalnie skacze mi cisnienie do tego stopnia ze boje sie ze bezmyslnie zrobie sobie krzywde lub komus innemu …mam ogromne wyrzuty sumienia patrzac w wstecz .stojac w sklepie lapia mnie leki .jestem zalamana .sa momwnty ze postrzegam inaczej rzeczywistosc .glosy mi sie w glowie przeviagaja . od trzech dni jestem na antydepresantach .poprawy nie widze … Zupelnie nie wiem jak sobie poradzic .chvialabym obudzic sie i czuc ze zyje .cieszyc sie dniem, chwila, dziecmi .czuje ze przez moje zle samoppczucie krzywdze je .probuje aobie mowic ze to tylko qytwor mojej swiadomosci ale ciezko mi w to uwierzyc a jak juz uwierze to na 5 min .
Prosze napisac co robic w takiej sytuacji
@zagubiona
W tej sytuacji to nie ma co specjalnie się długo zastanawiać tylko trzeba zacząć współpracę ze mną. Chodzi o to, że tego rodzaju problemy – depresyjne myśli, lęki, panika itp. są efektem tłumienia emocji w ciągu wielu lat życia.
To polega na tym, że człowiek żyje w takim rozdwojeniu, zewnętrznie wszystko jest niby OK a w środku wszystko aż piszczy z bólu i zdenerwowania. Sytuacje w których nie reagujesz, choć czujesz, że powinnaś, życie w napięciu, stawianie sobie wysokich wymagań, krytykowanie siebie; pomniejszanie lub niezauważanie swoich sukcesów -to są wszystko cegiełki z których buduje sie taka nerwica. Przez lata można tak żyć i wszystko wydaje się dobrze ale zawsze przychodzi moment w którym tłumione emocje już się w środku nie mieszczą i wychodzą w taki dziwny, zniekształcony sposób. Żeby to zmienić, wyleczyć, zacząć żyć i czuć się inaczej, trzeba przeorganizować swoją emocjonalność. Na tym etapie nie da się tego zrobić samemu. Głównie dlatego, że człowiek który ma taką nerwicę ma ją właśnie dlatego, że nie akceptuje swoich emocji, tłumi je a więc wobec objawów nerwicowych przyjmuje podobną strategię. Czyli robi więcej tego co nerwicę nasila. Samej będziesz raz po raz wpadać w takie schematy, które nie rozwiązują ale nasilają problem.
Naprawdę znacznie szybciej i skuteczniej można sobie z tym poradzić z pomocą.
Jakieś pojedyncze ogólne rady będą tylko takim kosmetycznym zabiegiem na 5 min.
Zapraszam do kontaktu ze mną na kontakt@ekalinowska.pl
Dziekuje za odpowiedz.
Napisalam do pani maila
to bardzo logiczne i rozumiem wszystko,
ale jest rodzaj paniki, która zaczyna się od miejsca, gdzie rozum nie widzi sytuacji jako bezpieczną, od tego to się zaczyna.
sytuacja jest niebezpieczna, mówi rozum, nic nie mogę na to poradzić, mówi rozum, wiem, o co chodzi, może jest to chwilowe, a może nie, w każdym razie wszystko wskazuje na realne niebezpieczeństwo, mówi rozum.
co z takim rozumem można ustalić? bo tak naprawdę on ma rację.
jeśi może Pani coś o takich przypadkach napisać, to prosiłabym
Czy mogłaby Pani napisać o zazrdości? nie chodzi mi o zazdrość o partnera/chłopaka/męża tylko zazrdości o życie.
Od pewnego czasu zazdroszczę.. to straszne uczucie i cięzo mi sobie z tym poradzić. Zazdroszcze koleżance nie tylko urody, ale też tego, że jest w ciąży spodziewa się dziecka. Czuje zazdrość i złość, bardzo mi z tym ciężko. W internecie artykuły zazdrości dotyczą głównie relacji parnerskich. Pozdrawiam
Proszę bardzo http://ekalinowska.pl/jak-sobie-radzic-z-zazdroscia-o-zycie