Ostatnio, pisałam o tym jak polubić siebie. W odpowiedzi na ten artykuł dostałam dość emocjonalny list od jednego z czytelników: ...nawet jeśli uda wam się zwiększyć we mnie pewność siebie, to dla ludzi dalej będę tym na kogo wyglądam, a nie kim się czuję, a ja chciałbym by to MNIE postrzegano inaczej, i dano mi
Zanim powiem Ci jak się polubić, chcę pokazać Ci dlaczego tak się dzieje, że można mieć z tym jakiś problem. W związku z tym zapraszam Cię do takiego ćwiczenia: Wyobraź sobie człowieka, który Cię bardzo denerwuje. Na każdym kroku musi zrobić jakąś głupotę. Widzisz jaki jest leniwy, rozlazły i zniechęcony do wszystkiego wokół. Na dodatek
Kluczem do pewności siebie jest aktywność. Im człowiek więcej działa tym więcej ma doświadczeń i tym więcej może dowiedzieć się zarówno o swoich zasobach i jak o ograniczeniach. Wiedza na temat tego „co mogę” a „czego nie mogę” jest jednym z filarów zdrowego poczucia własnej wartości a co za tym idzie, też pewności siebie. Zatem
Kasia, jedna z moich czytelniczek, poprosiła mnie o pomysł jak sobie poradzić z zazdrością. Zazdrość może dotyczyć związku ale też może koncentrować się na ludziach, całkiem obcych, którzy mają coś dla nas cennego. W tym wypadku chodzi o koleżankę i jej urodę... dziecko w drodze. Kiedy bardzo czegoś zazdrościmy jakiejś osobie, to relacje z nią
Tramwaj. Przystanek. Rozproszone spojrzenie skanujące świat za oknem i nagle wszystko skupia się na NIEJ. No, powiedzmy sobie szczerze, wygląda naprawdę głupio. Zdecydowanie nie jest typem, który chce być zauważony i wtapiałaby się w otoczenie, tak samo jak podniszczony fotel, który niesie. Tak by może było gdyby nie to, że niesie go na głowie. W